niedziela, 3 czerwca 2012

Chapter I – próba wiary

Wpis numero uno 

Witam, pozdrawiam, May the force be with you! oraz Live long and prosper. 

Tym skromnym przywitaniem chcialem sie przywitac (…”przywitaniem chcialem sie przywitac”.. ok… polska jezyk trudna jezyk) ze wszystkimi potencjalnymi czytelnikami. Aż tak wam się nudzi przed kompem że to czytacie? ;)

Co to jest? Co ja tu robię? Co ja pacze? – Good question. 
Jest i będzie to blog freestyle’owy, pisany językiem, za który każdy polonista powiesiłby mnie za jaja (i jeszcze poprzypalał ogniem, tak 'Just for fun') i w stylu trudnym do opisania poza krótkim i treściwym „WTF?”.

Będzie trochę na poważnie, trochę refleksyjnie, trochę obserwacyjnie, trochę dziwnie, a czasem (może jakimś cudem) nawet zabawnie (trolololo).

A co jeśli Czytelnik nicht verstehen English? No to masz Lipe ;p 
Ale nie popadaj w depresje z tego powodu! Wójek ‘Dobra rada’ Googiel jest w stanie pomóc w 99,9% przypadków* (*przed użyciem zapoznaj się z ulotką bądź skonsultuj z lekarzem lub farmaceutą).

Kiedy będą nowe posty? Kiedy będzie flow. A kiedy będzie flow? Na to nawet prof. Csikszentmihalyi nie odpowie (nie wiesz kto to? Googluj!)

A,  jeszcze jedno. Będą wulgaryzmy… fuck yeah! ;) A dlaczego? A po co to?
Bo taki jest swiat i ludzie jak nawet nie wymawiaja tych słow głośno, to bardzo często tak myślą :) A ja się blokować nie będę, sorry babe! ;)

Tak więc miłego czytania. God bless you good people!
No to lecimy z tym koksem: powyżej kolejny post

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz