Lotnisko w Kuala Lumpur w Malezji. Włóczy się człowiek, jak Zombie (po 1h snu) po rożnych atrakcjach lotniskowych, by tylko zabić czas i nieznośne oczekiwanie na kolejny lot. Atrakcji do okoła jest troche: a to 'oryginalne' azjatyckie mniszki buddyjskie sluchajace wykladu swojego mentora, a to malezyjscy wyznawcy Islamu w ciekawych czapeczkach ... ale i tak nic nie przebiło jednego - arcydzieła malezyjskiej myśli marketingowej - antyreklam przestrzegających przed skutkami palenia papierosów. Natrafiłem na nie w sklepie wolnocłowym, i tak, takie słit focie są na każdym kartonie (i zajmują przynajmniej 50% powierzchni)!
O czym mowa? Można zobaczyć pod tym linkiem: http://blog.sfgate.com/hleon/2010/09/07/horrific-malaysian-cigarette-labels-should-eradicate-smoking/
O tak...aż zapaliłam z wrażenia:)
OdpowiedzUsuń